CO OZNACZA 3D? - CZYLI "ROMEO I JULIA" W BUFFO

Niedawno w teatrze Studio Buffo obejrzałem spektakl pt.: Romeo i Julia 3D. Kilka miesięcy wcześniej w tym samym teatrze podziwiałam przedstawienie o tym samym tytule, ale bez dopisku 3D, dlatego byłam niezmiernie ciekawa, co twórcy zaserwują publiczności. Założyłam, że 3D to znaczy dużo, doskonale i dalekowzrocznie.

TECHNOLOGIA W SŁUŻBIE CZŁOWIEKA?



























Motyw zakazanej miłości znany od lat przypomniałam sobie na pierwszym przedstawieniu, więc gdy tylko zgasły światła oczekiwałam zaskakujących rozwiązań technicznych. 

Aktorzy wychodzący zza kulis z włączonymi telefonami komórkowymi, których obsługa całkowicie ich pochłonęła, raczej nie zadziwili, ale już przesłanie, które tu zawarto było zdecydowanie na czasie. Dla wielu z nas życie w realu jest mniej ciekawe niż to wirtualne. Coraz mniej czasu mamy na komunikację face to face. Sięgamy po telefon, bo tak łatwiej, wygodniej i szybciej, zapominając o tym, jak dużą wartość ma kontakt wzrokowy, gest czy dotyk, czyli wszytko to co ludzkie. Czyżbyśmy tracili cechy od zarania dziejów zarezerwowane dla człowieka?

Technologia, która tak bardzo jest nam potrzebna do życia, zaczęła to życie ograniczać. Dzisiaj coraz rzadziej wychodzimy do sąsiadki na herbatkę, bo kto ma na to czas... Pewnie wiemy o innych tyle samo albo więcej niż kiedyś, bo śledzimy portale społecznościowe, ale czy to to samo, co rozmowa przy własnej roboty cieście (wiem, że z domowymi wypiekami przesadziłam)? Kiedyś wychodząc na zakupy, człowiek mógł spotkać znajomego, z którym nie widział się od lat. Dzisiaj robimy zakupy, wygodnie siedząc na kanapie... Czy paradoksalnie technologia nas ogranicza?

Oczywiście elementy 3D znalazły się w przedstawieniu, nadając mu zupełnie nowy, wręcz kosmiczny wymiar. Pojawiające się hologramy postaci, trójwymiarowe elementy scenografii wyświetlane w tle i kurtyna wodna sprawiły, że mogłam przenieść się w czasie i przestrzeni. Widok zapierający dech w piersiach. Nie miałam szans, aby choć na moment oderwać wzrok od sceny. Było kolorowo, energetycznie i inspirująco. Świetnie wykorzystano elementy technologii, by rozbudzić ciekawość w nas - widzach. I ten niedosyt po blisko dwóch godzinach wyjątkowych doznań estetycznych...

Uważam, że właściwie rozszyfrowałam skrót 3D ;), bo w przedstawieniu było dużo efektów, dobrze wykorzystane umiejętności aktorów, dalekowzroczne przesłanie spektaklu. 

A mnie pozostało pytanie czy technologia bardziej pomaga czy może jednak przeszkadza? 


MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ:

Sztuka kochania - film 

Miej serce i patrzaj sercem, czyli Niewidzialna wystawa

Komentarze

  1. Bardzo prawdziwe i tak samo smutne:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się smucić, trzeba mądrze wykorzystać technologię i tego też uczyć młodzież :)

      Usuń
  2. Jeśli się właściwie dobierze proporcje, to jak z pieczeniem ciasta... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do przygotowania ciasta bez dobrego przepisu nie podchodzę ;) Chętnie skorzystam z jakiegoś wypróbowanego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer