Nareszcie mogłam przeczytać IV tom serii Sandomierskie Wzgórza autorstwa Edyty Świętek, bo lektura poprzednich części już za mną i ciekawiły mnie losy bohaterów mieszkających w Sandomierzu i borykających się z trudami dani codziennego.
W tej kontynuacji losów głównych bohaterów otrzymujemy sporą dawkę wiedzy o ówczesnym rozwoju psychiatrii oraz zielarstwa, a bohaterowie poszukują rozwiązania swych problemów duchowych i zdrowotnych. Dobre dni przeplatają się ze smutnymi i trudnymi życiowo.
Oprócz historii Orszandów i Zdunków w tym tomie zaglądamy do młyna i obserwujemy los udręczonej młynarzowej, która staje się uosobieniem wszystkich kobiet uciskanych domowymi oraz małżeńskimi obowiązkami, bez prawa do miłości, zrozumienia i ciepła. Na szczęście na jej drodze staje Alina, która w dojrzały sposób podchodzi do trosk Weroniki.
Ciekawe opisy obrzędów typowych dla wsi tamtych terenów sprawiają, że powieść naprawdę zaciekawia i pozostawia dużą porcję wiedzy.
.png)
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)