"Upał" to po "Mrozie" (moja opinia tutaj) druga powieść Marcina Ciszewskiego jaką przeczytałam i tym razem także jestem zachwycona.
Autor świetnie nakreślił akcję, która wydaje się być realna do bólu (nawet pytałam męża, czy mecz Polska - Niemcy odbył się naprawdę w czasie ME). Bohaterowie z krwi i kości. Oczywiście bohaterscy policjanci mają wręcz nadprzyrodzoną umiejętność wyczuwania wszelkich kłopotów na kilometr, ale mnie to nie przeszkadza i sprawiło, że pochłonęłam książkę jednym tchem.
W ogóle lubię czytać kontynuację, bo wtedy nie muszę budować nowego obrazu postaci, a jedynie go uzupełniać. W tym przypadku obok znanych postaci pojawiły się nowe, co jeszcze bardziej rozbudziło moją ciekawość.
Niezmiennie zachwycił mnie język. Krótkie zdania w ciekawy i jasny sposób opisują rzeczywistość. Naprawdę nie potrzeba więcej.
Czytając tę powieść, jedynie utwierdziłam się w przekonaniu, że sama nigdy nie napiszę powieści sensacyjnej. Dlaczego? Bo ten gatunek wymaga ogromnej wiedzy operacyjnej, niuansów z zakresu informatyki czy pirotechniki. Uwielbiam o tym czytać, ale kompletnie się na tym nie znam, więc lepiej pozostawić to fachowcom...
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)