Zdaję sobie sprawę, że fragment nigdy nie zastąpi całości, ale póki co tylko tyle mogę pokazać, by udowodnić, że to wyjątkowa powieść zasługująca na zainteresowanie tematem powstania warszawskiego, w którym tysiące ludzi poniosło śmierć, a ich dramaty wciąż poruszają i nigdy nie powinny popaść w zapomnienie.
FRAGMENT:
– Lekarzem i pielęgniarką się jest, ale masz rację, że sanitariuszką się bywa – tłumaczyła, patrząc jej prosto w oczy. – Niesienie pomocy innym to największy dar i tylko od ciebie zależy, czy chcesz go podarować potrzebującym, których jest coraz więcej. Służba drugiemu człowiekowi niesie ze sobą mnóstwo poświęceń, ale też daje satysfakcję, a każde uratowane życie to cegiełka, dzięki której zbudujemy nową Polskę.
Alika nie panowała nad płynącymi po policzkach łzami. Tak bardzo chciała być dzielna. Łaknęła spokoju i zapomnienia o okrucieństwach, które wciąż stawały jej przed oczami. Wstydziła się kiełkującego w niej zwątpienia, a jednak śmierć Władka i Lilki wszystko zmieniła. Brutalna rzeczywistość złapała ją w swoją paszczę, a teraz gryzła, kąsała i mełła, a ona nie potrafiła się jej sprzeciwić.
– Potrzebujemy takich ludzi jak ty – tłumaczyła dalej lekarka.
– Przemyśl to sobie, a tymczasem każę ci przygotować łóżko, żebyś choć przez kilka dni odpoczęła i nabrała sił. Jak będziesz gotowa, wrócimy do tematu.
Alika pozwoliła się zaprowadzić na trzecie piętro i z wdzięcznością przyjęła łóżko w najmniejszym pokoju, w którym obok niej leżał mały chłopiec z poparzeniami twarzy i rąk, oraz młoda matka z noworodkiem, którego nie była w stanie wykarmić, bo pokarm jej zanikł. Potrzebowali pomocy – wzajemnej pomocy, by dalej żyć...
PREMIERA 14 SIERPNIA 2024 r.
Przejmujące słowa...
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas sięgam po książki inspirowane nie tylko Powstaniem Warszawskim, ale w ogóle wojną. Możliwe, że sięgnę po tę książkę, chociaż najpierw chcę się wygrzebać ze swojego stosu wstydu.
OdpowiedzUsuń