Wiecie, że nie lubię czytać długich opisów. Nie lubię ani czytać, ani ich pisać. Choć właśnie dzisiaj sobie uświadomiłam, że nie lubię pisać opisów wyglądu wnętrz, ale uwielbiam, a wręcz rozkoszuję się opisami przeżyć wewnętrznych. Ale kiedy przekartkowałam powieść "Epizody z życia mojej mamy" nieco się przeraziłam. Tyle opisów...
Początkowo nie mogłam się przemóc do przeczytania Epizodów z życia mojej mamy, bo brakowało mi dialogów, jednak w dziwny i zupełnie niezrozumiały sposób wracałam do treści. Kolejne strony wywoływały u mnie uśmiech i nie pozwalały odłożyć książki. Z czasem historia zaczęła mnie nieźle bawić, więc przestałam zwracać uwagę na to, co mnie przeraziło na początku.
Główna bohaterka to charyzmatyczna matka, żona i córka, która bez żenady mówi, co myśli, a że jest bystra i bezkompromisowa, to wciąż popada w tarapaty. Oczywiście jej obraz jest z jednej strony idealizowany przez jej syna - narratora, ale z drugiej strony pokazuje matkę w całej krasie, szczerze opisując jej wady. Ojciec narratora stanowi tło dla niesamowitej osobowości matki.
Moja ocena powieści Epizody z życia mojej mamy:
To, co mnie urzekło w tej powieści, to język. Jest coraz mniej książek, które są napisane "ładnym", "poprawnym", ale przede wszystkim "językiem literackim". Większość powieści pisanych jest językiem potoczny. W powieści Iwony Żytkowiak również bywa potoczne słownictwo, ale posługują się nim bohaterowie. Narrator, choć z założenia jest dzieckiem, to język, którym operuje, wcale nie jest dziecięcy czy młodzieżowy. I dobrze, bo dzięki temu powieść czyta się z poczuciem, że nie jest to czas stracony. Przeciwnie, można poznać znaczenie słów, których nikt na co dzień nie używa.
Równie ciekawy jest dowcip połączony z odrobiną sarkazmu. To stanowi mieszankę wybuchową, która obfituje w zadziwiające zwroty akcji.
Książkę polecam tym, którzy lubią życiowe powieści z nienachalnym humorem zgrabnie połączonym z krztyną sarkazmu.
Myślę, że znajdzie się wiele osób - szczególnie kobiet, które sięgną po tą książkę. Jednak ja nie planuję po nią sięgać, bo to zupełnie nie moje klimaty literackie.
OdpowiedzUsuń