"ORIENT" MACIEJA SIEMBIEDY - SUBIEKTYWNIE O KONKURENCJI

Dotychczas Orient Express kojarzył mi się z Agatą Christi jako tło jej powieści, czyli odległe czasy i odległe miejsca, do których pociąg przewoził pasażerów. Okazuje się jednak, że i Polska ma coś wspólnego z tym pociągiem i przez kilka lat można było go podziwiać i nie tylko.


Tym razem autor zabiera czytelnika w podróż aż do Chin i wraz z przewodnikiem, którym  jest Jakub Kania, pokazuje nam tajniki chińskiej kuchni oraz kultury. Wszystko to po to, by zdobyć informacje o zaginionym pociągu, który przed laty wzbudzał mnóstwo emocji, ale też stanowił dowód przynależności do wyższych sfer ceniących sobie wygodne podróże odbywane w celach towarzyskich, ale również biznesowych. 

Jakub Kania zakończył współpracę z IPN-em, ale teraz z ramienia towarzystwa ubezpieczeniowego próbuje rozwiązać zagadkę, która ma szansę zmienić życie wielu osób, w tym prezesa towarzystwa. Nieustępliwość Kani doprowadzi go "na dołek", ale jednocześnie przyczyni się do rozwikłania zupełnie innej, ważnej dla państwa sprawy.

Orient w mojej subiektywnej ocenie:

Autor w dwóch pozornie nie powiązanych ze sobą sprawach splótł ze sobą fakty i fikcję, serwując czytelnikowi wyjątkową ucztę okraszoną ciętymi ripostami, trafnymi porównaniami i bogactwem epitetów elity złomiarzy, która odegrała niemałą rolę w powieści. 

Powieść zaciekawi wszystkich, którzy ciekawi są życia w Azji, ale też rozumieją jak podstępną chorobą jest depresja, z którą codziennie mierzą się tysiące ludzi. 

 

Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer