Według mnie czas jest pojęciem względnym. W związku z tym nie może
"przeszkadzać" autorowi w "malowaniu" wydarzeń.
Pisząc, nie skupiam się na tym, by precyzyjnie określić czas akcji. Na
pierwszym planie są dla mnie wydarzenia oraz wartości uniwersalne, które można
odnaleźć w powieści. Staram się myśleć przekrojowo i wyobrażam sobie, że pewne
sytuacje mogą istnieć w każdym miejscu i czasie bez względu na granice,
wyznanie czy kolor skóry. Wszyscy bowiem przeżywamy chwile radości, które
przeplatają się z momentami smutku, frustracji czy przygnębienia, bez względu
na to, ile mamy lat i jaki towarzyszy nam bagaż życiowych doświadczeń.
Dlatego Drogi Czytelniku oderwij się od rzeczywistości i wejdź w środek
opisywanych przeze mnie wydarzeń!!!
Z ogromną przyjemnością 😍
OdpowiedzUsuń