BLOGERZY KSIĄŻKOWI NA WYMARCIU?

Pisanie książek to długa i żmudna praca. Nie wystarczą chęci, ale potrzeba dużo determinacji i samozaparcia, aby się nie poddać. Dokładnie tak samo jest z blogerkami piszącymi recenzje książek. Ważne jest, aby osoby podejmujące się napisania recenzji były otwarte, rzetelnie wykonywały swoją pracę, ale również potrafiły się nią cieszyć. A z tym ostatnio coraz gorzej... 


CZASEM MIŁOŚĆ DO KSIĄŻEK NIE WYSTARCZY

Zdjęcie pobrane ze strony: www.tapeciarnia.pl


Jak wiecie wkrótce premiera mojej najnowszej książki i w związku z tym rozmawiałam z blogerkami, z którymi współpracuję od początku. Są to dziewczyny bardzo zaangażowane, które z dużym oddaniem, często poświęcając własną rodzinę i czas wolny, czytają, a później opisują na blogu swoje przemyślenia. Wymaga to od nich mnóstwa pracy. To całe godziny spędzone przed laptopem na pisaniu i poprawianiu tekstów. Poza tym to umiejętność obsługiwania różnych programów do obróbki zdjęć. To także umiejętność wykonania tych zdjęć, wyboru cytatów i przygotowania ciekawego konkursu dla czytelników. To ogrom pracy, za którą nie dostają żadnego wynagrodzenia. Często kończy się na uśmiechu autora czy wydawcy. Ale czy tak to powinno wyglądać? 

Każdy zasługuje na wynagrodzenie ze swoją pracę. To, że pasję można połączyć z pracą, to najlepsze, co może się przydarzyć człowiekowi. Jeżeli robi to, co kocha, to pracuje z ogromnym oddaniem, nie szczędząc czasu, sił i energii, ale każdy potrzebuje jedzenia i ubrania, dlatego musi w jakiś sposób na to zarobić. Nie rozumiem, dlaczego blogerki nie są doceniane. To one stoją na pierwszej linii z czytelnikiem. Pośredniczą między autorem wydawnictwem i czytelnikami. To one często podpowiadają, nad czym autor powinien popracować, zaś czytelnik na co powinien zwrócić uwagę. Dlaczego więc blogerki zajmujące się pisaniem recenzji nie otrzymują za to profitów? Nie potrafię tego zrozumieć?

Prawda jest taka, że coraz więcej wartościowych i dobrze piszących dziewczyn wypaliło się i odchodzi z blogosfery książkowej czy zawiesza swoją działalność. Oczywistym jest, że na ich miejsce przyjdą następne osoby, ślepo wierzące, że na blogu książkowym można się obłowić, ale żeby wyrobić sobie markę, muszą trochę recenzji napisać. Przeprowadzić naście czy kilkadziesiąt wywiadów. Czy mają na to siłę? Wystarczy im determinacji, a nam cierpliwości. Oby, bo jeśli nic się nie zmieni w tym względzie, to wkrótce my - autorzy zostaniemy sami. Ale czy jakość ma jeszcze jakąś cenę?

Dziewczyny, pisałyście sercem i to da się wyczuć. Odwaliłyście kawał dobrej roboty i nigdy o tym nie zapomnijcie. 

Komentarze

  1. Bardzo ważne i wartościowe słowa, pod którymi się podpisuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. To ważne. Nie zdawałam sobie sprawy ile to czasu zajmuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda. Czasem rzeczywiście człowiek się wypala

    OdpowiedzUsuń
  4. My - stali bywalcy blogera, recenzujacy od lat wiemy, że nasza praca nie zawsze jest doceniana. Jednak często jest tak, że wydawnictwa na zadane pytanie zmiany współpracy nie odpisują, lub odpowiadają negatywnie. Po części nie dziwię się, mają pule środków przeznaczonych dla blogerów. Chociaż mnir boli ten fakt, ze w innych krajach blogerzy dostają nie tylko książke, ale i normalne wynagrodzenie, dzięki czemu mogą w stu procentach poświęcić się swojej pasji. A tak? Człowiek im starszy, tym bardziej zagoniony. Praca, rodzina, szkoła czasami, a do tego chwila oddechu. Na czytanie i prowadzenie bloga zostaje tak mało czasu.

    Moze to apel do wydawnictw, by przestali wymagac recenzji na miluonach księgarń internetowych, albo po prostu za to płacili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S przepraszam za literówki. Telefon to jednak nie komputer i słownik pisze po swojemu.

      Usuń
    2. Myślę, że każdy zrozumie tekst bez większych problemów :)

      Usuń
  5. Z blogowaniem jest jak z nauką: na początku wszyscy myślą, że zrobią na tym kokosy, a później zostają pasjonaci, którzy poszukają drogi zarobku (tak na blogowaniu można zarobić i wcale nie trzeba brać pieniędzy od wydawcy czy pisarza). To jednak wymaga wiedzy o grantach, cierpliwości w ich śledzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To poprosimy o podpowiedź dla blogerek, skąd wziąć pieniądze.

      Usuń
    2. Napisałam wyżej: granty. Po prostu trzeba śledzić kto i jakie granty ogłasza. Jeśli chce się zarabiać to jest to część pracy blogera czy badacza.

      Usuń
  6. Determinacja i chęci to dwie bardzo potrzebne rzeczy do pisania czy blogowania ale niestety lenistwo i brak czasu przychodzi szybko niestety :/ Myślę jednak, że osoby które tak jak ja lubią pisać i czerpią z tego zwyczajną przyjemność będą to robiły mimo wszytko :)
    Gratuluję wydania książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia. Co do prowadzenia bloga, to sama wiem ile potrzeba determinacji, by przetrwał, a Czytelnicy go odwiedzali.

      Usuń
  7. Ja, zakładając swojego bloga, chciałam dzielić się ze swoimi emocjami po przeczytaniu książki z innymi. Nigdy nie liczyłam, że zarobię na tym jakąś kasę. Najważniejsze jest, by robić to, co sprawia nam przyjemność.
    Dla mnie pisanie recenzji to tak, jak pisanie pamiętnika. Uzewnętrzniam swoje uczucia i dobrze mi z tym :) To prawda, by napisać dobrą recenzję, potrzeba sporo czasu. Ale myślę, że warto to robić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uważam, że warto pisać, bo to właśnie taki pamiętnik, ale nie każdy zdaje sobie sprawę z tego że jest to bardzo wymagające i odpowiedzialne zajęcie, dlatego warto takie osoby doceniać.

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer