"GDY OPADŁY EMOCJE" - FRAGMENT 1

Kiedy byłam uczennicą nie wszystkich nauczycieli lubiłam i nie ma w tym nic dziwnego. Jedni byli mi bliżsi i miałam z nimi lepszy kontakt niż innymi, ale wszytskich pamiętam i wspominam z sentymentem. Jedną z takich osób jest moja była wychowaczyni, z którą nadal utrzymuję kontakt. 

CENA WSPOMNIEŃ




"Marcelina się odwróciła. W ich stronę zmierzał wysoki, przystojny mężczyzna. Jego krótkie, niegdyś ciemne włosy gdzieniegdzie pokryła siwizna. Zdecydowanie nabrał ciała, co dodało mu atrakcyjności. Dwudniowy zarost, ręka niby od niechcenia wsunięta do kieszeni i nonszalancko rozpięta pod szyją koszula sprawiały, że wyglądał jak ktoś nie z tego świata. Aśka pierwsza ułapiła go w swoje macki i zaczęła głośno obcałowywać. Szybko ustawił się sznureczek pozostałych koleżanek z dawnej klasy, które jedna przez drugą cmokały go to w prawy, to w lewy policzek. Tylko trzy kobiety trzymały się na uboczu, obserwując ten spektakl, w którym role zostały przydzielone dwadzieścia lat wcześniej.
Nareszcie etap powitania chylił się ku końcowi. Emil uśmiechał się, żartował z Andrzejem, komplementował oszałamiający wygląd koleżanek, ale kątem oka obserwował nauczycielkę i jej dwie rozmówczynie. W końcu ruszył w ich stronę.
– Dzień dobry, pani profesor – przywitał się i pocałował jej dłoń. – Nic się pani nie zmieniła przez tych kilka lat.
– Jesteś słodki nawet wtedy, kiedy kłamiesz jak z nut – odparła natychmiast, nie pozostawiając złudzeń co do tego, jak traktuje jego słowa. – Choć nie przeczę, że to miłe.
– Pani profesor wciąż taka wyrozumiała! – Nie rezygnował z przekomarzań.
– Bez tego nie wytrzymałabym z wami tych czterech lat.
– Święta prawda – zgodził się, ale wzrok wbił w Marcelinę, która dotychczas nie ruszyła się z miejsca, tkwiąc przy ramieniu Magdy. – Cześć – rzucił, nadając tonowi lekkości. – Co słychać? – spytał, kolejno wyciągając do nich rękę.
Marcelina milczała. Wzrokiem błądziła wokół, przestępując z nogi na nogę. Czuła ściśnięte gardło i choć starała się pobudzić do działania ślinianki, to najwyraźniej miały ją w nosie. Co ją opętało, żeby tu dzisiaj przychodzić? Wiedziała, że całe to spotkanie jest beznadziejnym pomysłem. Odgrzewane kotlety nigdy nie smakują tak samo jak świeże. Kiedy przypomniała sobie powiedzenie swojej matki, uśmiechnęła się pod nosem. Za chwilę stuknie jej czwarty krzyżyk, a ona zachowuje się jak siksa. Pewnie łajałaby się jeszcze długo, gdyby nie dostrzegła nachylającego się nad nią Emila.
– U ciebie wszystko w porządku?
– Jasne – odparła, starając się, by jej głos zabrzmiał beznamiętnie.
– Nic się nie zmieniłaś.
Wiedziała, że kłamie. Pozwoliła mu na to. Wtedy też mu pozwalała się okłamywać.
Kiedy zbliżył się do Magdy, najpierw napotkał jej lodowate spojrzenie, ale to wcale nie było najgorsze. Chwilę później poczuł na twarzy rozlewający się płomień. Zanim zdążył się zorientować, co się stało, odruchowo przyłożył dłoń do palącego miejsca. Wszystkie rozmowy nagle ucichły. Kilkanaście par oczu zwróciło się w ich stronę. Jego spojrzenie wyrażało niedowierzanie. Stojąca obok nauczycielka zamarła, a Marcelina chwilę wcześniej krzyknęła przerażona, widząc biorącą zamach Magdę."

GDy opadły emocje 2019 r.

Komentarze

  1. Kochani zachęcam was wszystkich do sięgnięcia po książkę. Ja już jestem po lekturze i zapewniam was, że jest to świetnie napisana, życiowa i pełna emocji historia. 😊 ♥️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer