"ŻMIJOWISKO" W. CHMIELARZ - SUBIEKTYWNIE O KONKURENCJI

 Kiedy dowiedziałam się, że powstał film na podstawie powieści Żmijowisko, skusiłam się i obejrzałam aż półtora odcinka. No nie byłam w stanie połapać się, o co chodzi. Przeszłość i teraźniejszość stanowiły mieszankę wybuchową. Poddałam się. Dałam jeszcze jedną szansę znanemu autorowi i tym razem sięgnęłam po książkę.


POWIEŚĆ VS SERIAL

W serialu nie mogłam się połapać w przeskokach z teraźniejszości do przeszłości i jeszcze starszej przeszłości. Zastanawiałam się, czy podobnie będzie w książce, dlatego nie obiecywałam sobie, że przeczytam całość. Na szczęście w powieści dzięki tytułom rozdziałów łatwiej było się połapać w czasie akcji i to mnie przekonało, by brnąć dalej. 

Historia zaginięcia Ady została przedstawiona w ciekawy sposób. Z każdą kolejną stroną zastanawiałam się, kim był morderca dziewczyny, bo w to, że przeżyła, szybko straciłam wiarę. Kolejni bohaterowie, ich tajemnice i dziwne zachowanie wprowadzali duży zamęt w fabule. Tak naprawdę nie było osoby krystalicznie czystej. Szukanie dziecka ściągnęło na rodziców zainteresowanie mediów, co w znacznej mierze doprowadziło do braku porozumienia między nimi i pokazało duże rozbieżności w ich podejściu do życia i rodziny.

Moja opinia o powieści:

Pokazanie trudów związanych z poszukiwaniami oraz emocji towarzyszących rodzicom, którzy z dnia na dzień stają się sobie coraz bardziej obcy, sprawiło, że w pewnej chwili historia nabrała bardzo realnego kształtu. Kwintesencją było zaskakujące dla mnie zakończenie. Akurat takiego w ogóle nie przewidziałam. Cieszę się, że serial Żmijowisko mnie nie odstraszył od powieści, bo to kawał dobrej literatury kryminalnej, która nie nudzi i dowodzi, że Polacy też potrafią ciekawie pisać.

Powieść dla tych, którzy stawiają na ciekawą fabułę, nietuzinkowe rozważania o kruchości życia i nieuchronnej karze ze swoje czyny okraszone odrobiną strachu o najbliższych.

Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer