Pisząc, nie zastanawiam się nad grupą docelową. Po prostu piszę o
tym, co mnie akurat fascynuje, zaskakuje lub najzwyczajniej w świecie wkurza.
Myślę, że wiele osób ma podobne odczucia, dlatego problemy, które opisuję są im
w jakiś sposób bliskie.
Wiem, że moje powieści czytają zarówno młode dziewczyny,
jak i dojrzałe kobiety. I jak widać mogą coś dla siebie znaleźć. Uwielbiam
słuchać ich opinii, bo choć książka ta sama, to każdy czytelnik dostrzega
w niej coś innego. I to jest dla mnie
niesamowite, zadziwiające i nieprawdopodobne.
Trochę mnie dziwi, że mężczyźni tak bardzo bronią się przed
czytaniem książek o trudnych życiowych wyborach. Może
ktoś wie, dlaczego tak się dzieje? Nie wierzę, że nie kochają, nienawidzą czy
najzwyczajniej w świecie nie są zazdrośni o swoje kobiety…
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)