Nie lubię, jak zapewne każdy z Was, otrzymywać złych wiadomości i w pierwszej chwili przeżywam szok, ale potrafię się z niego szybko otrząsnąć i zmobilizować do działania. Wówczas wstępuję we mnie dodatkowa siła, która mobilizuje do bardziej wytężonej pracy, zupełnie inaczej niż w przypadku bohaterki powieści "Odroczone nadzieje".
A jak to jest w Waszym przypadku?
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)