Walentynki to święto ludzi, którzy kochają, czyli widzą sercem, czego wszystkim serdecznie życzę. Często wzrok potrafi nas skutecznie okłamać, a słuch zawieść, dlatego cieszę się, że w ten szczególny dzień mogłam przebywać z ludźmi, którzy choć nie widzą, to bardzo mocno czują. A wszystko to dzięki Niewidzialnej Wystawie.
NIEWIDZIALNA WYSTAWA W WARSZAWIE
Przyznam, że osobliwe było chodzenie wśród eksponatów bez możliwości ich ujrzenia. Bardzo mi tego brakowało. Miałam wrażenie, ze wiele ciekawych informacji gdzieś mi umyka i mimo usilnych starań nie byłam w stanie tego nadrobić, wykorzystując inne zmysły. Zarówno dotyk, czy słuch nie zrekompensowały mi wzroku. Osoby niewidome są pod tym względem prawdziwymi mistrzami, dlatego mój ogromny szacunek dla tych ludzi, którzy skromnie mówią, że to normalka.
To intrygujące doświadczenie zmusiło mnie do tego, żebym doceniła, jak wiele mam możliwości właśnie dzięki temu, że widzę, ale też jak bardzo niefrasobliwie do tego podchodzę. Czasem po prostu warto dostrzec coś więcej obok siebie i kogoś, kto mimo przeszkód potrafi tak samo, a w niektórych kwestiach, nawet lepiej radzić sobie niż my - widzący.
Cieszę się, że z każdym rokiem rośnie świadomość społeczeństwa oraz ludzi sprawujących władzę i dostrzegają prawdziwe potrzeby osób niewidomych.
Widzieliście już wystawę? A może dopiero się na nią wybieracie?
MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ:
Co oznacza 3D, czyli Romeo i Julia w Buffo
MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ:
Co oznacza 3D, czyli Romeo i Julia w Buffo
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)