TU NA RAZIE JEST ŚCIERNISKO, ALE BĘDZIE ... LOTNISKO

Wiecie, że nie lubię się uzewnętrzniać i musi mnie coś bardzo zirytować, żebym zaczęła mówić. I chyba nadszedł kres moich możliwości, bo jak mam pisać, jak ma czytać, gdy za chwilę pod moim nosem wyrośnie lotnisko dumnie nazywane: Portem Lotniczym. 


PORT LOTNICZY a MOŻE LEPIEJ STACJA KOSMICZNA?











Uciekłam z miasta na wieś, by mieć ciszę, spokój, móc słuchać śpiewu ptaków i mieć własny ogród, w którym odpocznę i naładuję akumulatory. Każdy, kto marzy o ogródku, wie o czym mówię. I  w tym względzie odniosłam sukces. Dlatego uwielbiam pić poranną kawę na tarasie. Przez czternaście lat zżyłam się z tym miejscem i stworzyłam sobie idealne warunki do tego, by móc działać na wielu różnych płaszczyznach. Dzisiaj o tej, która jest zagrożona, gdy za oknem widmo hałasu, brudu i tłoku.

Radość pisania?

Pisanie, tak jak wiele razy wspominałam, daje mi możliwość oderwania się od rzeczywistości, bycia kimś innym, kim w rzeczywistości nigdy być nie mogłam. Dzisiaj przypomniałam sobie wiersz Wisławy Szymborskiej Radość pisania i pomyślałam, jak trafnie autorka mówiła o trudzie pisania, ale też o mocy sprawczej autora. Pisanie jest żmudnym i mało spektakularnym procesem, ale daje mnóstwo satysfakcji, wymaga jednak spokoju.

(Nie)warto rozmawiać?

Nie mogę uwierzyć, że nikt się nie liczy z ludźmi, którzy tu mieszkają i z tym skrawkiem ziemi związali całe swoje życie. Niektórzy mieszkają tu od dziada pradziada, inni, tak jak ja, osiedlili się niedawno. Wszyscy jednak starają się żyć w symbiozie. szkoda, że nikomu z rządu nie przyszło do głowy, by się pofatygować w nasze rejony i zobaczyć, jak żyjemy. Bo kogo to obchodzi, że w naszej gminie, choć w pobliżu Warszawa, wciąż jest sielsko i wiejsko. Bażanty krzyczą tuż za płotem, a wczesną wiosną sarny przebiegały przed moim oknem. zanim ogrodziliśmy posesję, na podwórko zaglądał lis, przekicało też trochę zajęcy. To dlatego tutaj mieszkamy. 

Rozumiem, że dobro publiczne jest ważne, ale dobro mieszkańców również, chyba też jesteśmy ludźmi i zasługujemy na szacunek i rozmowę. Wszystko można narzucić i osiągnąć zamierzony cel, tylko jakim kosztem? 

Pewnie trudno jest zrozumieć emocje mieszkańców, kiedy problem kogoś bezpośrednio nie dotyka.  Ale mnie wizja lotniska za płotem przeraża i obnaża naszą ludzką bezradność wobec systemu...

Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer