Wakacje, odpoczynek, relaks. Tak bardzo za nimi tęsknię, ale jeszcze chwilę muszę na to poczekać. Żeby jednak wprowadzić się w dobry nastrój sięgnęłam po powieść o wymownym tytule Awaria małżeńska, ale czy to był dobry pomysł?
BO W MAŁŻEŃSTWIE NIGDY NIC NIE WIADOMO
Awaria małżeńska to powieść, w której splatają się ze sobą dwa wątki: życie młodych małżeństw, w które po kilku latach wkrada się rutyna. Dni stają się szare i coraz mnie spraw je cieszy, bo ciągle gonią za króliczkiem: lepszą pracą, większą płacą. Czy miłość ma szansę istnieć w takich warunkach?
Autorki nie moralizują, tylko w zabawny sposób pokazują, czym staje się związek jeśli brak w nim wzajemnej współpracy, zaufania i poszanowania drugiej osoby. Małżeństwo to suma kompromisów, przy jednoczesnym poszanowaniu wszystkich zasad reprezentowanych przez tę drugą osobę.
Dwaj panowie, mają z tym problem, dlatego przyciśnięci do muru muszą zacząć myśleć o swoich rodzinach i uczyć się codziennych obowiązków, które dotychczas spoczywały na barkach ich żon.
Moja opinia o książce:
Powieść jest doskonała na długie letnie wieczory spędzone na tarasie przy lampce wina. Pokazuje rzeczywistość znaną każdemu małżeństwu, ale idzie o krok dalej, gdyż stawia bohaterów pod ścianą i mówi, co się może stać w sytuacji, gdy żony zabraknie w domu. Książka mimo lekkiego stylu zachęca do refleksji i przewartościowania swojego życia.
Szczególnie polecam ją mężom pochłoniętym robieniem kariery i całkowicie nie zorientowanym w tym, co się dzieje w ich domach, z ich rodzinami.
A może polecicie inne książki o podobnej tematyce?
Czytałam "Awarię małżeńską" i też dobrze się przy niej bawiłam. Autorki zawarły wiele trafnych spostrzeżeń o relacjach we współczesnym małżeństwie.
OdpowiedzUsuńTo akie realia, ale podane w przystępny sposób. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń