BALET - SZTUKA DLA WYBRANYCH?

Od razu muszę się przyznać, że przedstawienia baletowe oglądam bardzo rzadko. Jakoś do tej pory nie znalazłam w sobie tyle determinacji, by zagłębić się w ten rodzaj sztuki, dlatego chętnie przyjęłam zaproszenie od znajomej Czytelniczki i dokładnie tydzień temu zasiadłam na widowni MCC Mazurkas. Zaraz się dowiecie, co z tego wynikło.

BALETOWE SZALEŃSTWO



MCC Mazurkas










Przedstawienie baletowe "Spatrakus" w wykonaniu Royal Lviv Ballet rozpoczęło się z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem, co w przypadku dzieci zasiadających na widowni jest niemałym problemem. Nagła suchość w gardle, zmęczenie i senność to tyko niektóre z bolączek młodocianej widowni. Na szczęście znużenie mojej pociechy zaowocowało krótką drzemką na krześle, czyli chwilowym świętym spokojem i oddechem od pytań typ: "Kiedy się wreszcie zacznie?" Kątem oka śledziłam trochę starszą młodzież wiercącą się na krzesłach z ogłupiałym wzrokiem,  który nie mógł odnaleźć ukojenia, bo nie wypadało wyjąć telefonu. Niektórzy, co odważniejsi albo bardziej zdesperowani, przemycali telefony i ukradkiem zaglądali na fejsa. Szczerze, to nawet niektórzy dorośli nie zdołali się powstrzymać. Cóż, takie czasy... Więc po ugaszeniu pożaru ze zbyt długim oczekiwaniem na występ, który poprzedziła rozmowa z jedną z gwiazd polskiego baletu Panią Bożeną Kociołkowską, osobą tyleż ciekawą, co zasłużoną dla historii tańca klasycznego, rozpoczął się długo oczekiwany występ.

Artyści lwowskiego i kijowskiego teatru z ogromnym zaangażowaniem odtańczyli swoje role, nadając historii o niewolniku Spartakusie ciekawego charakteru. Przedstawienie intrygujące. Sama byłam zaskoczona, że potrafiło mnie tak zainteresować, bo inne spektakle baletowe, które widziałam, nie wywarły na mnie takiego wrażenia. Być może do wszystkiego trzeba dojrzeć. Najwidoczniej mój czas też nadszedł :)

Po raz kolejny zdołałam się przekonać, że niczego nie można z góry przekreślać, ale wciąż podejmować próby. Lubię wychodzić poza szablon, który istnieje w mojej głowie, bo dzięki temu mogę zdobywać nowe doświadczenia. Balet wcale nie musi być sztuką dla wybranych.

Elizo, dziękuję, że mogłam nacieszyć oczy i uszy, ale przede wszystkim swoją duszę.

Lubicie wyzwania czy raczej ich unikacie?


Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer