Przekornie powiem, że czas na łzy jest zawsze i w każdym momencie, dlatego sięgając po powieść Edyty Świętek Nowe czasy. Nie pora na łzy odczuwałam lekkie zaniepokojenie, nie wiedząc, co z tego wyniknie.
NIE PŁACZ EWKA, BO....
Edyta w bardzo wnikliwy sposób analizuje rzeczywistość, która nadeszła po obaleniu muru. Bohaterowie zmagają się z codziennością, z brakiem pracy, z niskimi pensjami. Gonią za króliczkiem. Chcą się dorobić. Chcą czegoś więcej. Fascynacja nowością i pachnącym luksusem Zachodem nie zawsze spotyka się z ze zrozumieniem innych. Ryzykowne gry. Ryzykowne interesy i życie na granicy prawa pod wścibskimi spojrzeniami zawistnych sąsiadów to codzienność bohaterów opisanych w powieści.
Moja ocena powieści Nowe czasy. Nie pora na łzy
Autorka w doskonały sposób zbudowała postaci. Bohaterowie są tak realni, że mogliby żyć gdzieś obok nas. W wielu momentach sama powracałam do własnych wspomnień z tamtych czasów i przypominałam sobie, jak to rzeczywiście było. Jakie były wtedy moje myśli i spostrzeżenia. Przypominam sobie czasy wychodzenia z PRL-u i wchodzenia w nowy, inny i nieznany nam świat. Książka godna polecenia tym, którzy uwielbiają historie, w których łatwo zatracić poczucie rzeczywistości. Lubią wędrować uliczkami, którymi wcześniej przechadzali się bohaterowie.
Cieszę się, że to dopiero część pierwsza i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Serdecznie dziękuję!
OdpowiedzUsuń