HEJTOWAĆ KAŻDY MOŻE TROCHĘ LEPIEJ LUB ...

Ostatnio rozgorzała dyskusja o tym, jaką siłę ma hejt. Wszyscy wiemy o tym, że obrzucanie błotem konkurencji stało się normą. W mediach społecznościowych tak łatwo wyrazić swoją opinię, okrasić ją głupkowatą ikoną i wymownym zdjęciem, by uruchomić lawinę komentarzy. Tylko czy ktoś ma wtedy na tyle oleju w głowie, by zastanowić się, do czego to może doprowadzić?

SŁOWA TO POTĘŻNA BROŃ

Fot. Aneta Krasińska


Czytając niektóre posty w mediach społecznościowych zastanawiam się, czy zamieszczająca je osoba rozumie, czym jest odpowiedzialność za słowo. Przecież to jej myśli, jej własność i jej oręż, którym rani innych. Czy to okazywanie swojej wyższości, elokwencji i sprytu, czy raczej ignorancji, egoizmu i zwyczajnego chamstwa? I tu nasuwa się pytanie: po co to robić?

Czy hejt to sport?

Coraz częściej mam właśnie takie wrażenie. W końcu im więcej lajków i zaczepnych, aroganckich komentarzy, tym post jest częściej wyświetlanych na naszych tablicach. Wniosek - jest popularny, czyli jednocześnie angażujący coraz więcej czytelników, ale czy wartościowy? To oczywiście pytanie retoryczne. Cel nadrzędny stawiany sobie przez autora - hejtera zostaje osiągnięty, gdyż post zaczyna żyć własnym życiem. Ludzie czepiają się słówek, błędów ortograficznych (wszak to świetny powód, by komuś wytknąć, że jest nieukiem), a tymczasem jego twórca już zaciera ręce i myśli nad kolejną miernotą rzuconą pospólstwu na pożarcie. I tak dzień po dniu powstaje kolejny gniot zaśmiecający przestrzeń publiczność. 

A co z takimi, którzy nie chcą oglądać prowokacyjnych treści plujących jadem na wszystkich myślących inaczej niż autor?

Trudno jest się obronić przed natłokiem informacji. Tym bardziej, że zamieszczenie pod takim postem komentarza, który miałby uświadomić hejterowi, że to nie jest jego prywatny folwark, natychmiast spotyka się z nagonką jemu podobnych obrońców. Zatem silniejszy, a w zasadzie bardziej krzyczący może więcej. 

Może rzeczywiście mamy wolność słowa, ale czy to oznacza, że możemy dowolnie opluwać i wiadrami wylewać z siebie żółć? 

Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer