Jeśli jesteście stałymi czytelnikami mojego bloga albo zaglądacie tu od czasu do czasu, ale robicie wnikliwy przegląd tego, co piszę, to wiecie, że nie lubię mówić o sobie. Na pierwszym planie stawiam to, co napisałam w książkach. Mam jednak świadomość, że czasem to nie wystarczy, dlatego od czasu do czasu będę uchylała swoje drzwi i zapraszała Was do mojego świata :)
PYTACIE, WIĘC ODPOWIADAM
Dzisiaj odpowiadam na pytania zadane mi w mojej grupie na FB: Aneta Krasińska - Spotkania
przy literaturze, do której serdecznie zapraszam.
1. Grażyna
Wróbel: "W swoich książkach poruszasz często trudne problemy. Myślisz, że
dzięki temu jesteś w stanie uświadomić niektórym osobom spojrzenie nieco
inaczej na pewne aspekty życia?"
Chyba właśnie
takie mam założenie. Chciałabym, aby trudne tematy stały się mniej trudne.
Dzięki temu może zaczniemy dostrzegać, że ci, którzy są obok,nas też mają
problemy i nie jest im lekko. A swoją drogą sama też lubię poznawać książki, w których
poruszane są ważne społecznie czy kulturowo problemy. Zawsze to nowe spojrzenia na jakiś problem.
2. Magdalena
Hupało: Jakiego tematu nie podjęłabyś się /nie poruszyłabyś w swojej książce?
Jak wiecie, poruszam różne tematy, nawet te tzw. tabu (Finezja uczuć). Nie oszczędzam moich bohaterów. Ale
nie byłabym w stanie napisać książki o pedofilii. To wciąż dla mnie za dużo...
3. Dorota
Lińska-Złoch: A ja mam pytanie o pisarskiego mistrza, taki wzór do
naśladowania. Posiadasz?
Mistrz to
może za duże słowo, bo w tym przypadku mam kilku pisarzy (tak facetów!), których
lubię czytać, a przy tym podpatrywać warsztat. Niedoścignionym wzorem jest dla
mnie Harlan Coben, który zachwyca mnie bogactwem oryginalnych porównań, na
które sama bym nie wpadła. Wiem jednak, że jest to tłumaczenie, a więc wiele
zależy od tłumacza...
4. Kamil
Pisarek zapytał: Kiedy poczułaś, że pisanie jest tym czymś, czym chcesz się
zająć?
Może to nie będzie
oryginalne, ale w pewnym momencie poczułam, że doszłam do muru, a kiedy do tego
dołożyć problemy zdrowotne, to są 2 wyjścia: poddać się albo zawalczyć o
siebie. Wybrałam to drugie i nie żałuję :). Coraz lepiej czuję się w tym, co robię.
5. Justyna
Grzesikowska-Szewczyk chciała wiedzieć: ''Jak ważne są dla Pani emocje?''
Ja sama
jestem bardzo emocjonalna (z tego powodu czasem niestety cierpię, ale to taki
skutek uboczny), dlatego nie wyobrażam sobie, żeby w moich książkach nie
dzielić się uczuciami.
Mam nadzieję, że choć trochę pokazałam Wam swoją twarz :) Jeśli macie ochotę zadać jakieś pytanie, to śmiało. Możecie też to robić, dołączając do mojej grupy na FB. Zapraszam.
Twoja pierwsza przeczytana ksiązka Anetko...
OdpowiedzUsuńKOmpletnie tego nie pamiętam. Na pewno było ich bardzo dużo i były to książki dziecięce.
UsuńA ja pamiętam , Przygody Tomka Sawyera.
OdpowiedzUsuń