"GDY OPADŁY EMOCJE" W LABIRYNCIE PYTAŃ

Zabawa W labiryncie pytań właśnie się zakończyła, dlatego ogłaszam wyniki konkursu. Oto trzy (choć pewnie, gdybym policzyła, to każda z Pań zadała ich kilka) wybrane przeze mnie pytania, na które odpowiedziałam. Wkrótce kolejna odłona konkursu, więc bądźcie czujni.

KONKURS W LABIRYNCIE PYTAŃ ROZSTRZYGNIĘTY




Agnieszka Piszczatowska:
Czy ta książka ma również przesłanie dla nas kobiet zmęczonych codziennością, szarością dnia, które tęsknią za młodzieńczym wiekiem, za tymi porywami? A może wtedy wcale nie było tak jak nam się wydaje, przecież wtedy byliśmy młodsi, mieliśmy inne cele, inne priorytety.  
Chciała nam Pani pokazać coś, dać do zrozumienia - przecież jest teraźniejszość, a tam przeszłość, może mieszając to możemy stracić, to co najcenniejsze, a z drugiej strony ujrzeć prawdę, że wcale nie jesteśmy teraz szczęśliwi? Czasem marzymy, by mieć znów 20 lat, ale chcielibyśmy mieć to doświadczenie, co teraz. Przeszłość zawsze na nas wpływa, na to kim jesteśmy, jej nie zmienimy, a równie łatwo możemy się mocno pogubić wracając do tego sprzed lat.

Rzeczywiście dostrzegam, że z wiekiem i liczbą obowiązków ludzie stają się bardziej przybici codziennością – trochę szarzy. Zapominają o tym, że życie jest tylko jedno i żaden dzień się nie powtórzy. Możemy gnuśni siedzieć na kanapie i przejmować się naszym losem, ale sądzę, że to niewiele da. Nabawimy się depresji, a nie rozwiążemy problemów. Lepiej pamiętać to, co dobre w życiu przeżyliśmy, szukać ludzi i chwil, które sprawiły nam radość. Być może to doświadczenie, które teraz mamy, pozwoli nam dostrzec więcej. Otworzy nas na nowe znajomości, ale też zachęci do powrotu do tych minionych. A to, czy z tego skorzystamy, to już tylko nasza osobista decyzja.

Monika Ptak:
Jakie emocje towarzyszą Pani wraz z kończeniem pisania ostatniego rozdziału danej, np.: tej powieści?
Czy zmieniłaby Pani coś, choćby jedno słówko, w tej książce teraz, gdy jest już dawno ukończona (nie pytam o konkretne przykłady ale tak ogólnie)?

Kiedy zbliżam się do końca pisania, wtedy zaczynam szybciej oddychać i jest tego wiele przyczyn. Zawsze istnieje niewiadoma, czy uda mi się dojść do takiego finału, jak zaplanowałam (po drodze dużo się działo i nieźle namieszałam). Niekiedy mam tyle obowiązków domowych i zawodowych, że nie mogę usiąść do pisania i wtedy pomysły gdzieś znikają niezapisane, a ja mam poczucie, że tracę coś ważnego, czego nie odzyskam. Bywam też mocno zmęczona pisaniem, więc mam też świadomość, że po skończonej pracy czeka mnie odpoczynek.

Za każdym razem, kiedy czytam swoją książkę, chcę coś zmienić, żeby było lepiej, jaśniej, ciekawiej. Miałam taką szansę przy Finezji uczuć, gdy była wydawana ponownie. Tam zaszalałam i dopisałam 30 stron maszynopisu. Mogłam się niejako wyżyć i rozwinąć skrzydła.


Justyna Okońska:
Czy dla Pani ta książka była w pewnym sensie podsumowaniem własnego życia od czasów szkolnych, rozliczeniem ubiegłych lat, pewnego rodzaju katharsis i opisanie refleksji?
Czy chodziło raczej o poruszenie społecznie ważnych kwestii jak starość, homoseksualizm itd.?

Niestety moja odpowiedź może rozczarować. Szczerze, to książka powstała zanim poszłam na swoje pierwsze klasowe spotkanie, więc o doświadczeniach trudno tu mówić. W moim przypadku spotkanie było fantastyczne i zupełnie inne niż to opisane w powieści. Fabuła pokazuje wiele różnych problemów, które są bliskie każdemu z nas. 
Rzeczywiście chodziło mi o to, żeby pokazać, jak niektórzy nauczyciele traktują swoich uczniów, choć ci są dorośli i często zagonieni. Ostatnio coraz głośniej o homofobii, co jest dla mnie niezrozumiałe w kraju katolickim, gdzie tyle pięknych i wzniosłych słów wygłaszanych jest z ambony nt.: równości, braterstwa i życzliwości. Myślę, że ustami swoich bohaterów mówię to, z czym spotykają się ludzie prześladowani ma tle orientacji seksualnej, rasowej itp.

Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom zabawy. Pytania naprawdę ciekawe i trudno było wybrać trzy najciekawsze, a jeszcze trudniej jedną osobę, która otrzyma nagrodę główną, czyli powieść Gdy opadły emocje

Długo się zastanawiałam i ostatecznie  wybrałam pytania zadane przez Panią Agnieszkę Piszczatowską. Pozostałe dwie Panie: Monika Ptak i Justyna Okońska otrzymują zestawy zakładek. Serdecznie gratuluję.

Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer