KRADZIEŻ W POLSCE MA SIĘ DOBRZE

Piszę, bo sprawia mi to dużo przyjemności. Mogę się "zagubić w rzeczywistości" i żyć w alternatywnym świecie. To naprawdę wyjątkowe doświadczenie, które później dzięki książce staram się przekazać swoim czytelnikom. Niestety wszyscy ci, którzy zamieszczają w sieci lub pobierają pliki, robią to nielegalnie, a tym samym ściągają mnie do szarej, wręcz parszywej rzeczywistości.

PIRACTWO TO KRADZIEŻ



To zadziwiające jak łatwo przychodzi człowiekowi kradzież, a przecież za każdym tekstem, utworem, dziełem sztuki stoi autor, który poświęcił długie godziny swojej pracy, aby przekazać odbiorcy swój pomysł. Dopracowywał każdy detal z myślą o tych, do których kierował swoją pracę. Walczył ze znużeniem, przemęczeniem, kiepskim nastrojem czy chorobą, żeby tylko stanąć na wysokości zadania. Bo tak należy! Bo tego oczekuje odbiorca!

Każdy, kto wykonuje pracę, zasługuje na wynagrodzenie i z tym zapewne zgadzają się wszyscy - nawet ci, którzy tak chętnie "udostępniają" i "pobierają" pliki. Jak można zapłacić rachunki, jeśli ktoś notorycznie kradnie pieniądze z portfela autora? Jak można wyjść do kina, teatru czy na basen, jeśli piraci odbierają autorowi jego wynagrodzenie? Jak znaleźć w sobie determinację do pisania, gdy tak łatwo rozdawać coś kradzionego?

Jak można udostępnić czyjąś pracę? W szkole nazywa się to "ściąganiem", "plagiatem" czy "zżynaniem". Każdy powinien sam podjąć decyzję, czy  i co chce pokazać innym. Każdy ma prawo do decydowania o sobie, dlaczego więc autor jest pozbawiany tego prawa?

To naprawdę przykre, że autor sam musi przeszukiwać portale, żeby dowodzić, że zamieszczane tam teksty zostały mu skradzione. Robiłam to wielokrotnie i nigdy nie usłyszałam choćby słowa przepraszam od właścicieli złodziejskich portali. W sumie to nie powinno mnie to dziwić, przecież dokładnie wiedzą, co i dlaczego jest zamieszczane. Szkoda, że prawo nie chroni autora...

Dobrze, że co jakiś czas powstają akcje promujące legalne czytanie. Szkoda, że wciąż tak niewiele osób rozumie ich sens...



Komentarze

  1. Witaj Anetko. Popieram by czytać legalnie. Zaledwie wczoraj na spotkaniu live z Sylwia Trojanowską w związku z premierą ksiązki, pisarka wspomniała że ostatnio znalazła 1600 plików z jej ksiązkami. Niestety niektorzy czytelnicy chcieli by za darmo czytać ksiązki, a przecież od tego sa biblioteki. Gdy nie ma jakiejś pozycji w biblotece pod blokiem moim szukam po bibliotekach całej Łodzi. Tym co kradną to co napiszą pisarze powinno im się po ich wypłacie zbierać, w czasie powrotu do domy po kawałku wypłaty na każdym kroku. Może by zrozumieli że źle robią. Niestety niektórzy się szycą tym że mają pirackie gry, ściagnięte filmy lub kupione na bazarze nielegalnie nagrane, a takich stoisk na łódzkich rynkach sporo, bo zspotrzebowanie jest. W ubiegłym wieku jak ksiażka była niedostepna , kserowało się , a to jakiś wydatek był. Dotyczyło to przeważnie książek do nauki, bo taki wymóg był nauczuciela lub profesora. Teraz jest tego multum.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, że nie widzą w tym niczego złego. Obecnie jest tyle opcji, by czytać za darmo lub za niewielkie pieniądze, że nie ma wymówki. Wystarczy chcieć.

      Usuń
  2. Mi się zdarzyło, że ktoś do mnie pisał o kradzież teksów i zdjęć. Niestety mi się to prztrafiło. Wiem, że tego nie uniknę :( Denerwuje mnie również jak jakieś inne popularniejsze blogi zbytnio inspirują się tym co pisze, ale co zrobić.. Za inspiracje nie mogę nikogo posądzić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie cwaniactwo i chęć pokazania bezkarności, bo jeśli kogoś nie stać na kupno, to są biblioteki.

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer