Na spotkaniach autorskich często pada pytanie o to, ile mnie samej jest w moich bohaterach. Kiedyś stanowczo odpowiadałam, że nie pisze autobiografii, dlatego moi bohaterowie nie mają ze mną nic wspólnego, ale po latach na nowo podeszłam do tematu.
KSIĄŻKA JEST JAK LUSTRO
Tak naprawdę każdy z bohaterów posiada jakąś cząstkę mnie samej; moich przeżyć, doświadczeń, obaw, trosk, radości i wspomnień. Pewnie dlatego są mi tak bliscy i kiedy pytacie, którego lubię najbardziej, to nie potrafię się zdecydować.
Podobnie z wydarzeniami. Te, które opisuję, stanowią fikcję literacką, choć zdarzają się elementy, które pojawiały się w moim życiu albo usłyszałam je od innych, dzięki temu powstaje nowy, wyimaginowany, choć bardzo mi bliski świat, do którego chcę zaprosić Czytelników.
Mam nadzieję, że to mi się udaje, zatem otwieram drzwi do mojego świata i czekam w nim na Was. Do zobaczenia.
Anetko , bardzo Ci się udaje. Opisujesz w swoich ksiażkach świat toczący sie wokół każdego z nas. Radości i smutki. Każdy czytelnik może sie utożsamić z postaciami występującymi w kolejnych powieściach i to jest prawdziwe i cudowne. Dajesz nam również cząstke siebie, własnych uczuć i przeżyć ktore są w pełni prawdziwe. To wszystko powoduje że czytając Twoją twórczosć czujemy że piszesz z myślą o nas i jest nam ona bardzo bliska i cenna.
OdpowiedzUsuńI to jest moja największa radość, bo okazuje się, że to, co robię, ma sens :)
Usuń