Życie w obozie jenieckim w Stutthof nie przypominało letnich kolonii ani nawet więzienia. Od początku więźniom zostały narzucone twarde zasady ich funkcjonowania. Praca do utraty sił. Brak wsparcia. Głód. Bezwzględna dyscyplina i pomiatanie. To była rzeczywistość, z jaką przyszło się mierzyć tysiącom Polaków.
***
"W obozie pracował
drugi tydzień i wiedział, czym smakuje opieszałość, a na litość Niemców nie ma
co liczyć. Od pierwszych chwil pobytu za drutami jasno nakreślono zasady. Osłabieni
nie mają ulgowego traktowania. Przeciwnie, dostają kilka pałek przez plecy, by
wybić im z głowy symulowanie.
Iwo zgięty wpół wbijał
kolejne gwoździe, jednak brakowało mu precyzji. Jedna deska przesunęła się, bo
nie mógł jej utrzymać we właściwym miejscu. Karcący wzrok Alfreda nakazał mu
poprawić robotę, dlatego teraz usiłował wyciągnąć gwóźdź. Budując z ojcem w
Niwach stodołę, oprócz młotka miał też odpowiednio wygiętą łapkę służącą do
podważania i wyciągania nierówno czy omyłkowo wbitych gwoździ. Tutaj musiał je
wydłubywać palcami. Wreszcie, gdy zdawało mu się, że sukces jest niemal na
wyciągnięcie ręki, znów poczuł nieprzyjemne parcie i chcąc nie chcąc, podbiegł
do strażnika, ściągnął czapkę z głowy i drepcząc w miejscu, zgłosił mu chęć
wyjścia za potrzebą.
– A toś nie ty przed chwilą wrócił? –
dopytywał, dokładnie go lustrując. – Znowu chcesz się lenić?
– Ja muszę za
potrzebą – powtórzył, wciąż nie mogąc ustać w miejscu.
– I taki z was
pożytek! Lenie! Sraczkę potraficie mieć na zawołanie, a do roboty dwie lewe
ręce – warknął, powoli przestępując z nogi na nogę.
– Błagam, bo nie
wytrzymam… – Iwo już niemal płakał.
– Leć, ale od tej
chwili mam cię, psie, na oku i lepiej, żebyś szybko wrócił do roboty! – sarknął
podniesionym głosem.
Iwo nie potrzebował
bardziej dosadnego pozwolenia. Ile sił w nogach i tchu w piersiach ruszył w
stronę latryny. Tym razem nie zastanawiał się nad miejscem i warunkami. Czym
prędzej przycupnął na desce. Gdy z niej zszedł, poczuł ulgę. Z nadzieją, że to
już koniec przykrych dolegliwości popędził w stronę baraku.
Odgłosy uderzających
w deski młotków uzupełniane dźwiękami kilkunastu pił, a do tego pobrzękiwania
gwoździ i pomruki ciągniętych po ziemi desek komponowały się w całość, tworząc
wyjątkową melodię, której z zapartym tchem przysłuchiwały się okalające plac strzeliste
sosny, jedynie od czasu do czasu delikatnym szumem długich igieł zaznaczających
swą obecność.
Iwo wrócił na swojej
miejsce i znów przykucnął tuż obok Alfreda. Chwycił młotek i wziął się do
pracy. Początkowe uczucie ulgi z każdą chwilą ustępowało miejsca zmęczeniu i
nagłemu pragnieniu. Z wnętrzności wciąż wydobywało się nieprzyjemne bulgotanie,
a w ustach czuł suchość.
– Gdzie stawiają wodę?
– spytał, gdy nikt na nich nie patrzył.
– Wodę? Tutaj nie
dostaniesz wody – odparł Alfred.
– Jak to? – zdziwił
się. – Muszę się napić.
– Nie dają nam do
picia niczego oprócz zupy i tej zbożówki wymieszanej ze zmielonymi żołędziami.
– I to wszystko? –
jęknął. – Nie wytrzymam.
– Musisz. Wieczorem
dostaniesz picie.
Iwo spuścił głowę i z
rezygnacją zabrał się do dalszej pracy. Zdążył wbić kilka gwoździ, ale zrobił
to zbyt szybko i jeden nie wszedł równo. Spróbował go poprawić, ale główka
zgięła się jeszcze mocniej. W myślach sam siebie zbeształ za to. Ale już po
chwili jego myśli poszybowały w stronę wzmagającego się pragnienia.
– A może zakradnę się
do umywalni? – zasugerował.
Alfred spojrzał na
niego z zaciekawieniem i przez chwilę markował robotę, udając, że cały czas
ustawia deskę, by znalazła się pod właściwym kątem.
– Nie radzę – odezwał
się tak, by stojący nieopodal esesman pochłonięty paleniem papierosa ich nie
usłyszał. – Jeśli ktoś cię tam znajdzie albo ktoś na ciebie doniesie, to
dostaniesz za swoje."
W objęciach niewoli, tom II
Premiera 14 czerwca 2023 r.
To było moje pierwsze spotkanie z Pani piórem i już wiem, że nie ostatnie. Czytanie powieści historycznych to wyjątkowa przygoda, a OBA tomy Trylogii gdańskiej są tego najlepszym przykładem. Czekam z niecierpliwością na trzecią część.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy i już jesienią zaspokoję Pani ciekawość :)
Usuń