Czasem warto przeczytać choć krótki fragment powieści, by przekonać się, czy całość ma szansę nas zainteresować. Uważam, że to nie grzech sprawdzić towar. Sama, gdy kupuję truskawki, to sprawdzam, czy są słodkie, bo nieraz się już nacięłam :) Zapraszam więc Was do przeczytania fragmentu powieści Za głosem miłości.
"Jej
szybkie kroki niosły się echem po wysokiej klatce schodowej. Żółte światło
zalewało przestrzeń wokół niej. Dotarła na parter i najpierw przestawiła wózek,
żeby nie utrudniał przejścia do piwnicy, po czym schyliła się po zakupy. Wtedy
właśnie coś usłyszała. Nie był to jęk, raczej stękniecie. Zamarła na wpół
schylona. W tej pozycji zlustrowała przestrzeń, ale niczego nie dostrzegła.
Wyprostowała się i wtedy jej uszu dobiegł jakiś szelest. Odruchowo spojrzała na
drzwi do piwnicy. Pozostawały uchylone. Ostrożnie jej pchnęła. Panujący mrok
uniemożliwił jej dostrzeżenie czegokolwiek. Przez ułamek sekundy zdawało jej
się, że widzi jakiś nieokreślony kształt. Powoli zrobiła krok w stronę wejścia
i sięgnęła do włącznika światła. Jasność na moment ją oślepiła. Później
dostrzegła zwiniętą postać siedzącą na samym dole. Struchlała. Patrzyła na
zakrwawioną twarz i nie czuła ściekających po jej twarzy łez. Stróżka krwi
zdążyła zaschnąć na twarzy, a pulsujący siniak nad rozciętym łukiem brwiowym
wciąż się powiększał.
-
Grzegorz? – spytała, choć nie miała wątpliwości, że to jej mąż.
-
Chciałem was chronić – wycharczał i począł się podnosić na chwiejących nogach.
Podtrzymała
go za ramię, ale był od niej o wiele cięższy. Ostatnio znowu przytył, a ona
paradoksalnie schudła. Nie przeszkadzało jej to aż do teraz, gdy musiała zmagać
się z masą ciała pobitego męża. Powoli wspinali się po schodach, a ona
próbowała zrozumieć, dlaczego wcześniej nie rozpoznała Grzegorza. Może gdyby
się lepiej przyjrzała, już wtedy dostrzegłaby jego ubranie.
-
Kim oni byli? – spytała, gdy stanęli na szczycie schodów.
-
Źli ludzie, którzy się wkurwili.
- Na
ciebie – podkreśliła, choć nie przyniosło jej to spodziewanej ulgi.
- Na
was.
-
Co?
-
Powiedzieli, że jak nie zapłacę, zrobią wam krzywdę.
-
Jak śmiałeś! – krzyknęła, puszczając go. – Obiecałeś mi, że więcej tam nie
poleziesz!
Chrzęst
otwieranego zamka, kazał jej zamilknąć.
-
Coś się stało? Jakiś krzyki słyszałam – zainteresowała się sąsiadka z parteru,
która stała w uchylonych drzwiach i przypatrywała się im z zainteresowaniem.
-
Jakieś gnoje mnie pobiły – wycharczał, bez cienia żenady, demonstrując swoją
zakrwawioną twarz niczym trofeum.
-
Tej łobuzerii pełno – ulitowała się. – Trza na milicję dzwonić – podpowiedziała
i już zawracała do środka.
-
Nie trzeba, pani Malinowska – zatrzymał ją. – Żona wszystkim się zajmie, jak
wejdziemy do mieszkania.
-
Dobrze, że pan bronił tej naszej piwnicy, a mówiłam, żeby założyć domofon, to
byśmy się pozbyli tej hołoty – brzęczała pod nosem, zamykając drzwi.
Luiza zacisnęła dłoń na barierce i pociągnęła utykającego na prawą nogę męża. Przez cały czas drżała, jakby miała gorączkę. Wyobrażała sobie, co by to było, gdyby synek zobaczył katowanego ojca albo co gorsze sam stał się ofiarą jego porachunków."
Za głosem miłości - Premiera 18 lipca 2023 r.
Jeśli fragment zachęcił Was do sięgnięcia po powieść, to pozostawcie mi informację w komentarzu. To dla mnie olbrzymia radość :)
Nawet teraz kiedy książkę już przeczytałam przechodzą mi po ciele ciarki .....to fragment z dużymi emocjami. Piękna i mądra książka ♥️
OdpowiedzUsuńTakie słowa Czytelniczki to dla mnie cudowna nagroda :)
UsuńChętnie poznam tę powieść 📖👍
OdpowiedzUsuń