Prawdą jest, że każdy autor pisze inaczej i choć wszyscy używamy podobnych słów, to nie licząc plagiatu, każdy z nas ma możliwość stworzenia wyjątkowego, ciekawego i angażującego czytelnika tekstu. I to jest piękne w pisaniu. Dlatego też zawsze z ciekawością sięgam po powieści nieznanych mi autorów. Tak też było w przypadku "Samotni" Anny Kańtoch.
Powieść ukazuje losy pisarza kryminałów - Leona Cichego, który w wyniku wypadku stracił wzrok, i uczy się na nowo funkcjonować w swoim domu nazywanym Samotnią. Jednocześnie usiłuje rozwikłać zagadkę związaną z tożsamością swej nowo poślubionej żony, bo choć stracił pamięć, to coś mu nie pasuje w kobiecie, która się nim opiekuje i tytułuje się jego małżonką...
Autorka w wyjątkowo plastyczny sposób opisuje świat wokół Leona, wczuwając się w rzeczywistość bohatera, który choć nie widzi, to interpretuje otoczenie na podstawie odgłosów czy zapachów. Do tego piękny język, oryginalne porównania i zaskakujące połączenia wyrazów sprawiają, że to prawdziwa uczta dla czytelnika.
Samotnia Anny Kańtoch w mojej subiektywnej ocenie:
Za każdym razem, gdy odkrywam autora, którego książek wcześniej nie czytałam, wyruszam na spotkanie, z którego nie wiem, co wyniknie. W przypadku powieści Samotnia było to wyjątkowo udane i inspirujące spotkanie. Niesamowita wrażliwość autorki na otaczający świat. Ciekawie nakreślona intryga. Język wprawiający mnie w zachwyt. To największe walory powieści, które mnie skłoniły do sięgnięcia po inne teksty autorki.
Powieść Samotnia polecam wszystkim lubiącym nieoczywiste zakończenia książek z wątkiem kryminalnym, ciekawe zwroty akcji, ale przede wszystkim piękną polszczyznę, która uświadamia, jak daleko od niej odchodzimy.
Chętnie skorzystam z polecenia! Tym bardziej, że nazwisko autorki i kilka tytułów jej powieści już mam na liście książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuń