"WOTUM" MACIEJA SIEMBIEDY - SUBIEKTYWNIE O KONKURENCJI

 Lubię sięgać po powieści, które intrygują fabułą, ciekawymi wątkami i wyrazistymi bohaterami, ale też stanowią przykład giętkiego języka, który zdumiewa swą precyzją i perfekcyjnym połączeniem słów, sprawiając, że czytanie to uczta dla ducha. To wszystko znalazłam w powieści Wotum. 


To moje kolejne spotkanie z prokuratorem Jakubem Kanią, który dzięki niebywałej wręcz inteligencji, olbrzymiemu zaangażowaniu w pracę potrafi rozwikłać każą zagadkę, której źródła stanowi przeszłość. Tym razem sprawa dotyczy obrazu na Jasnej Górze oraz jego kopii, która być może wcale nią nie jest i znajduje się w kościele w niewielkiej miejscowości na Opolszczyźnie. Tę zagadkę usiłuje rozwikłać Kania, narażając się polskiemu klerowi, który niewygodne fakty woli pominąć i zatrzeć po nich ślad.

Tym razem bliżej poznajemy sprawy związane z ojcem Jakuba, który jako gorliwy katolik również angażuje się w sprawę obrazu i nakłania syna, by zaprzestał węszenia. Rozdarty syn musi dokonać ważnego wyboru i zmierzyć się z jego konsekwencjami. 

Wotum Macieja Siembiedy w mojej subiektywnej ocenie:

Powieść doskonale przemyślana, dlatego od początku trzyma w napięciu i nie pozwala się nudzić. To, co szczególnie doceniam to wyjątkowe porównania, które pokazują olbrzymią spostrzegawczość autora, jego otwartość na świat oraz dużą znajomość tegoż świata. 

Powieść Wotum polecam tym, którzy cenią sobie ciekawie uknutą intrygę osadzoną w przeszłości i popartą zgrabnie wplecionymi faktami.


Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer