Jeśli przeczytaliście tom I serii "W cieniu PRL-u", to może chcielibyście poczuć klimat czasów, o których opowiem w tomie II pt.: "Pomruki kłamstw"? Jeśli ciekawi jesteście, co słychać u Anieli, to podsyłam krótki fragment powieści.
"– Może zaczniesz czytać trylogię Sienkiewicza, żeby później
nie mieć tyle na głowie? – zasugerowała mimochodem Aniela.
– Nadal mam wakacje – burknęła starsza latorośl i
przekręciła się na brzuch, by nie musieć oglądać zawiedzionej miny matki.
– Sama wiesz, jak ważne jest pierwsze wrażenie –
tłumaczyła cierpliwie.
– Na okrągło mi to powtarzasz, więc idiota by nie zrozumiał
– żachnęła się, nie odrywając wzroku od książki.
– Chciałabym, żebyś jak najlepiej wystartowała.
– To wystartuję, jak tak bardzo tego pragniesz! –
warknęła córka, a potem rzuciła książkę, podniosła się z koca i ruszyła wprost
do wody.
– No nie wytrzymam z tą dziewczyną! – sarknął Mirek, który
dotychczas drzemał w cieniu parawanu. – Wiecznie zblazowana i obrażona na
wszystkich dookoła.
Aniela patrzyła na uciekającą i zastanawiała się, kiedy zerwała
się pomiędzy nimi nić porozumienia. Dawniej wiedziała o Joli niemal wszystko.
Niekiedy przysypiała po długim dyżurze, a jednak nie odsyłała córki do pokoju,
tylko po raz kolejny wysłuchiwała opowieści o wybrykach klasowych łobuziaków
czy o problemach jej koleżanek. Potem wspólnie próbowały jakoś im zaradzić.
Nagle przyszło jej do głowy, że to właśnie problemy innych
je spajały. Jola poniekąd opiekowała się dzieciakami z klasy. Dotychczas
Bednarska poczytywała to za zaletę, bo nastolatka troszczyła się o innych. Tyle
że o swoich bolączkach milczała. I to wcale nie znaczyło, że ich nie ma. Aniela
zgromiła się w duchu za brak czujności. Mogła tłumaczyć się tym, że sama nie
miała rodzeństwa, a o nurtujących ją w młodości troskach zdążyła już zapomnieć.
Ale czuła, że jako matka ma obowiązek przewidywać potknięcia swoich dzieci i
robić wszytko, by je przed nimi chronić.
– Chyba coś przegapiliśmy – przyznała, obserwując pływającą
latorośl.
– Przecież ciągle rozmawiacie. Czasem mam dość tej paplaniny
i chciałbym posiedzieć w ciszy.
– Teraz Jola rzadko coś mówi, a kiedyś też nie
rozmawiałyśmy o niej, tylko o innych.
– I co w tym złego? – Uniósł się na łokciach, żeby lepiej
widzieć żonę.
– Okazuje się, że niewiele wiemy o naszym dziecku.
– Wiemy to, co potrzeba. Ani nad tobą, ani nade mną nikt
się nie rozczulał, a teraz te dzieciaki same nie wiedzą, czego chcą. Zapytasz o
coś, to źle, bo się wtrącasz w nie swoje sprawy. Nie chcesz drążyć tematu, to
jeszcze gorzej, bo się nie interesujesz. Obłęd jakiś. Do czego my dojdziemy i
jakie będzie to młode pokolenie? My byliśmy inni… – przyznał.
Wiedziała, co ma na myśli. Pokolenie ich rodziców i
dziadków skupiało się na odbudowie kraju i odnalezieniu się w nowej,
komunistycznej rzeczywistości."
Fragment „W cieniu PRl-u. Pomruki kłamstw”
Premiera 23 kwietnia 2025 r.
Trudy rodzicielstwa...
OdpowiedzUsuń