FRAGMENT POWIEŚCI "ZIMA W NAŁĘCZOWIE"

Jeśli październik to wciąż dla Was zbyt wczesny moment, by myśleć o zimie, to całkowicie to szanuję, ale pozostawiam Wam fragment do przeczytania. Być może zachęci Was do rozpoczęcia zimowego sezonu czytelniczego nieco wcześniej niż zwykle.



 

"Widząc zbliżającą się parę kuracjuszy widywanych na zabiegach w łazienkach, chwycił Wandę za łokieć i poprowadził w stronę jej domu. Wolał nie dawać podstaw do plotek, ale nie zamierzał przemilczeć dziwacznej informacji. Kiedy więc tylko dostatecznie oddalili cię od centrum uzdrowiska i wyszli na trakt prowadzący do gospodarstwa rodzinnego Bednarczyków, Jeremi zatrzymał się i z marsowym czołem spojrzał na ukochaną.

– Wyjaśnisz mi to wszystko? – zapytał, starając się zapanować nad rosnącym zniecierpliwieniem.

– Łucja była na policji – zaczęła powoli.

– I co z tego?

– Podobno zgłosiła kradzież broszki.

Przez chwilę usiłował pojąć słowa Bednarczykówny.

– I co to ma wspólnego z nami? – dociekał, nie znajdując wyjaśnienia kobiecych obaw.

– Bo ta skradziona broszka jest w kształcie pawia i ponoć otrzymała ją od ciebie.

– Co?! – Nachylił się nad Wandą, jakby nie dosłyszał. – Nigdy nie podarowałem jej żadnej broszki! To jakieś brednie! Przecież broszka jest u ciebie. Prawda?

– Tak mi się wydawało.

– Kompletnie nie pojmuję, o co w tym wszystkim chodzi. To musi być jakaś pomyłka albo kłamstwo szyte grubymi nićmi. Nic mnie nie łączy z Łucją, więc nie traćmy czasu na domysły. Idź się przebrać, żebyśmy mogli pójść na kolację.

– Ale…

– Zaczekam tu na ciebie i sprawdź, czy masz broszkę, a najlepiej przypnij ją do sukienki, żeby wszyscy widzieli, że to ty ją posiadasz.

– Nie wiem, czy to dobry pomysł.

– Co w nim złego? To twoja broszka, a Łucja plecie jakieś farmazony. – Musnął wargami jej czoło i uśmiechnął się, chcąc ją uspokoić. – Wandziu, wszystko będzie dobrze. Nie zaprzątaj sobie głowy jakimiś domysłami.

Mina Bednarczykówny dowodziła braku przekonania co do słów kochanka, ale jego ponaglenia nie pozostawiły jej wyboru. Minęła wysoką lipę rosnącą na skraju parceli i bez słowa podążyła do siebie."


Komentarze

"Marzenia Kaliny" - trailer

"W sieci uczuć" - trailer

"Odroczone nadzieje"-trailer