Hu hu ha... Hu hu ha... Nasza zima zła. Stop! nic z tych rzeczy. W tym roku zima będzie o wiele przyjemniejsza, bo to dla mnie wyjątkowy czas. Po dziesięciu latach debiutuję w roli autorki powieści zimowej, której finał nastąpi w okresie świątecznym.
Wiem, jak kochacie powieści, których akcja rozgrywa się zimą, ale zawsze broniłam się przed napisaniem takiej książki, twierdząc, że nie potrafię tworzyć takich historii. Nie znoszę, gdy mam coś narzucone z góry, a przecież powieści, w których pojawiają się święta muszą się dobrze zakończyć i chyba właśnie to zakończenie tak mnie blokowało. Wiecie, że nie jestem fanką happy endów i nie boję się uśmiercić bohaterów.
Rozumiecie więc, że nie było łatwo i do napisania powieści podchodziłam jak do jeża i to z wielgaśnymi kolcami. Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, żeby wpleść drugą linię czasową, która da mi inne możliwości, a w związku z tym będę mogła nieźle namieszać w życiu moich bohaterów.
Pozostało już tylko znalezienie miasta, w którym mogłabym odkryć zimowy klimat. Przypadek sprawił, że w ubiegłym roku byłam na spotkaniu autorskim w okolicy Nałęczowa, więc później zwiedziałam miasteczko, które bardzo mi się spodobało i bardzo chciałam w nim umieścić akcję któreś z książek. Padło na "Zimę w Nałęczowie" i jestem z tego powodu przeszczęśliwa, bo na kartach powieści mogłam wrócić do tej uroczej miejscowości uzdrowiskowej.
"ZIMA w Nałęczowie" Premiera 15 października 2025 r.
Czekam bardzo. Z radością przyjęłam tę wiadomość. Ta książka ma dla mnie szczególną wartość bo to pierwsza książka Anetki zimowo- świąteczna 💝💝💝
OdpowiedzUsuńPierwsze podejście i od razu bardzo udane 👌
OdpowiedzUsuń