Szykując się do wyjazdu na wakacje do Czarnogóry, szukałam jakiś informacji o tym kraju. Uwierzcie mi przekopałam Internet i sądziłam, że sporo wiem, ale to co zobaczyłam mocno mnie zaskoczyło.
1. Ładne widoki - górzysty teren, który kilka kilometrów od morza robi się równinny. Im dalej na południe tym teren przy morzu bardziej płaski.
2. Więcej roślinności niż na południu Europy. Mnóstwo kwitnących drzew i krzewów, które nie usychają nawet latem. Na polach trawa.
3. Widać duże zacofanie w stosunku do południa Europy, ale również w stosunku do Polski. My trafiliśmy na wieś i to taką, jak u nas 20 lat temu. Ma to swoje plusy, bo choć sami mieszkamy na wsi, to krowy czy konia trudno znaleźć, a tu do wyboru do koloru.
4. Plaża piaszczysta (piasek drobny, ciemniejszy niż w Polsce) znajduje się na południu kraju. Im bliżej północy tym plaże bardziej kamieniste. Właśnie ze względu na to pojechaliśmy na południe, ale nie wiedzieliśmy o tym, że jest tak brudno na plaży. Mnóstwo śmieci, torebek foliowych, butelek i resztek jedzenia stanowią przytłaczający widok. Odstępstwem jest miejsce, gdzie rozłożone są płatne leżaki i parasole (5 euro za komplet dwóch leżaków i parasol).
5. Turyści głównie z Bałkanów. Niewielu Polaków. Raz czy dwa słyszałam rozmowę Francuzów czy Niemców. Nie dziwię się, bo standardy mieszkania są dość niskie. Oczywiście są i wypasione hotele, ale wówczas i cena jest mocno zawyżona, a infrastruktura dość przeciętna nawet w kurortach.
6. Kraj na tzw. dorobku. Domy dość biedne - miałam wrażenie, że stanowią kolejno doklejane fragmenty. Często trudno odnaleźć w tym logikę. Wszędzie obecny plac budowy i oczywiście związany z tym bałagan.
7. Gościnność gospodarzy choć trochę rekompensuje spartańskie warunki. Zaraz po wejściu zostaliśmy powitani rakiją, pysznym białym serem i mocną kawą - po podróży naprawdę wszystko smakowało wyśmienicie.
8. Ceny żywności porównywalne do tych w Polsce, choć nabiał zdecydowanie droższy. Duży wybór smacznych wędlin z wołowiny. Dużo mniejszy z wieprzowiny (pewnie uwarunkowania kulturowe).
9. Szaleni kierowcy to norma. Szybka i naprawdę niebezpieczna jazda samochodów to coś, co też zapamiętam z wizyty w Czarnogórze. Niewiele dróg jest przyczyną korków na wjeździe do miast.
10. Wiele małych kramów z warzywami i owocami, ale nie ujrzycie cen, więc płacąc, możecie przeżyć szok. Podobno trzeba pytać o ceny wcześniej i wtedy negocjować, choć jest to trudne, bo niewiele osób posługuje się angielskim. Częściej można się porozumieć po rosyjsku.
Wczasy w Czarnogórze polecam wszystkim, którym nie przeszkadza bałagan, a kochają gorące słońce i ciepłe morze.
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Jak zwiedzić Rzym i nie oszaleć?
WAKACJE W CZARNOGÓRZE
1. Ładne widoki - górzysty teren, który kilka kilometrów od morza robi się równinny. Im dalej na południe tym teren przy morzu bardziej płaski.
2. Więcej roślinności niż na południu Europy. Mnóstwo kwitnących drzew i krzewów, które nie usychają nawet latem. Na polach trawa.
3. Widać duże zacofanie w stosunku do południa Europy, ale również w stosunku do Polski. My trafiliśmy na wieś i to taką, jak u nas 20 lat temu. Ma to swoje plusy, bo choć sami mieszkamy na wsi, to krowy czy konia trudno znaleźć, a tu do wyboru do koloru.
4. Plaża piaszczysta (piasek drobny, ciemniejszy niż w Polsce) znajduje się na południu kraju. Im bliżej północy tym plaże bardziej kamieniste. Właśnie ze względu na to pojechaliśmy na południe, ale nie wiedzieliśmy o tym, że jest tak brudno na plaży. Mnóstwo śmieci, torebek foliowych, butelek i resztek jedzenia stanowią przytłaczający widok. Odstępstwem jest miejsce, gdzie rozłożone są płatne leżaki i parasole (5 euro za komplet dwóch leżaków i parasol).
5. Turyści głównie z Bałkanów. Niewielu Polaków. Raz czy dwa słyszałam rozmowę Francuzów czy Niemców. Nie dziwię się, bo standardy mieszkania są dość niskie. Oczywiście są i wypasione hotele, ale wówczas i cena jest mocno zawyżona, a infrastruktura dość przeciętna nawet w kurortach.
6. Kraj na tzw. dorobku. Domy dość biedne - miałam wrażenie, że stanowią kolejno doklejane fragmenty. Często trudno odnaleźć w tym logikę. Wszędzie obecny plac budowy i oczywiście związany z tym bałagan.
7. Gościnność gospodarzy choć trochę rekompensuje spartańskie warunki. Zaraz po wejściu zostaliśmy powitani rakiją, pysznym białym serem i mocną kawą - po podróży naprawdę wszystko smakowało wyśmienicie.
8. Ceny żywności porównywalne do tych w Polsce, choć nabiał zdecydowanie droższy. Duży wybór smacznych wędlin z wołowiny. Dużo mniejszy z wieprzowiny (pewnie uwarunkowania kulturowe).
9. Szaleni kierowcy to norma. Szybka i naprawdę niebezpieczna jazda samochodów to coś, co też zapamiętam z wizyty w Czarnogórze. Niewiele dróg jest przyczyną korków na wjeździe do miast.
10. Wiele małych kramów z warzywami i owocami, ale nie ujrzycie cen, więc płacąc, możecie przeżyć szok. Podobno trzeba pytać o ceny wcześniej i wtedy negocjować, choć jest to trudne, bo niewiele osób posługuje się angielskim. Częściej można się porozumieć po rosyjsku.
Wczasy w Czarnogórze polecam wszystkim, którym nie przeszkadza bałagan, a kochają gorące słońce i ciepłe morze.
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Jak zwiedzić Rzym i nie oszaleć?
Muszę przyznać, że ilość śmieci mnie przytłoczyła i chyba ze względu na to, nigdy się tam nie wybiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dla mnie to też było niezrozumiałe, ale oni tak właśnie żyją...
Usuń