Świat polityki dosłownie oszalał i przed wyborami staje na głowie, by pozyskać jak największą liczbę wyborców. W chwili, kiedy mam dość wzajemnych oskarżeń, rzucania kiełbasy wyborczej i podejścia do wyborcy jak do idioty, postanowiłam odpocząć w towarzystwie sympatycznego Myrona Bolitara. Kto zna, ten wie, że o nudzie nie ma mowy...
MYRON NA PREZYDENTA!
Myron to ma życie. Wysoki, przystojny, do tego z poczuciem humoru i kontaktami. Czego chcieć więcej? Ideał bohatera, który mimo takiego "obciążenia" nie nudzi mi się.
Tym razem Bolitar wraca na parkiet i choć przez chwilę ma szansę zagrać w koszykówkę u boku zawodowców. Szkoda tylko, że od początku ma świadomość tego, iż to tylko chwilowe rozwiązanie, które ma mu pomóc rozwikłać zagadkę zaginięcia jednej z gwiazd drużyny i jednocześnie jego rywala z dawnych czasów.
Bez śladu w mojej ocenie:
Książka zdecydowanie godna polecenia jako recepta na szarą rzeczywistość. Coben w doskonały sposób przedstawia ten "niedoskonały" świat, w którym zło zostaje odkryte i odpowiednio ukarane. Może to trochę bajkowa rzeczywistość, ale ja lubię czytać o zmaganiach bohatera ścigającego czarne charaktery.
I wisienka na torcie, czyli niesamowite, zadziwiające, oryginalne porównania, które budzą moją wyobraźnię i pokazują, że nawet w kryminałach jest miejsce na coś więcej niż typowe "mordobicie", a jeśli autorem jest mężczyzna to podwójna radość. Okazuje się, że nie trzeba wulgaryzmów, by w XXI wieku napisać ciekawą powieść.
Jedyny mój zarzut, który dotyczy wszystkich książek z Bolitarem, dotyczy okładek, które są nijakie, rozmyte i bez wyrazu. Kompletnie nie wyróżniają się spośród innych i nie zapadają w pamięci. A szkoda, bo wielu wzrokowców nawet nie zwróci uwagi na te książki. Sama nie sięgnęłabym po powieść, gdyby ktoś mi jej nie polecił.
Cieszę się, że okładka nie przyćmiła mi treści. Podobnie było w przypadku powieści Moje córki krowy .
A może czytaliście książkę, której okładka odstraszała, ale treść miło Was zaskoczyła?
A może czytaliście książkę, której okładka odstraszała, ale treść miło Was zaskoczyła?
Czytałam prawie wszystki części serii i Bolitara niezmiennie uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny gość :) Z jednej strony taki naturalny aż do bólu, z drugiej trochę superbohater. Trafne połączenie.
UsuńPrferuje książki Cobena napisane poza seriami. Cykl z Myronem wspominam bardzo dobrze ze względu wna tło akcji
OdpowiedzUsuń, wyraziste postaci pierwszo i drugoplanowe i niepowtarzalną atmosferę tych thrillerów :)
Pewnie po jakimś czasie zaczną mi się nudzić, bo tak miałam z Gerritsen, ale póki co podoba mi się jego styl :)
UsuńLubię wracać do Myrona, szczególnie, że autor umożliwia ten powrót w każdej chwili. Odnoszę wrażenie, że wskok w życie bohatera nigdy nie pozostawia wrażenia chaosu i niejasności, jak to bywa w innych długich seriach. Ta część zdaje się być bardzo ciekawa, kto wie... ;) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTo taki sympatyczny bohater, że chce się do niego wracać :) Dziękuję za pozdrowienia i życzę przyjemnego tygodnia.
Usuń