Zastanawiałam się, czy zimowa okładka książki może się dobrze prezentować w promieniach słonecznych odbijających się od morskich fal. Może to trochę niecodzienne, a nawet dziwaczne, ale w końcu zdecydowałam się spróbować. Zobaczcie sami, co z tej konfrontacji wyszło.
TROCHĘ LATA ZIMĄ...
Moim zdaniem połączenie blasku słońca z żółtym piaskiem i niebieskim niebem odbijającym się w spokojnym lustrze morza nie może zaszkodzić żadnej książce, nawet jeśli jej tematyka i okładka sugerują zupełnie inna porę roku.
Udało mi się Was do tego przekonać?
Mnie bez tego przekonujesz Anetko. Gdy ktoś dobrze pisze , książka dla mnie może być obłożona w gazetę.Dawniej książki danego pisarza były wydawane w jednolitych okładkach i się czytało . Tak mam Żeromskiego 22 tomy , Śienkiewicza,Mickiewicza, Słowackiego . Przy słabym pisarzu nawet najlepsza okładka i oprawa nie pomoże. Takie książki były rozdawane jako nagrody pocieszenia podczas majowych kiermaszy książki w parkach, pod warunkiem brania udziału w loterii książkowej. Cztery puste losy i dostawało się książka lub nie chodliwa płyta Polskich Nagrań lub Muzy. Zawsze płytę wybierałem ,pozdrawiam. Marian
OdpowiedzUsuńJesteś skarbnicą wiedzy o czasach PRL-u. Chyba musimy się spotkać i porozmawiać o tym, bo ten wycinek historii jest bardzo ciekawy. Pozdrawiam
UsuńW takiej zachwycającej scenerii każda książka i jej okładka wyglądają wyjątkowo atrakcyjnie :) aż jestem zaciekawiona - muszę po nią sięgnąć, żeby zobaczyć czy będzie pasować do mojego wiejskiego klimatu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będzie pasowała :)
UsuńDobrze się prezentuje. Piękne widoki. Jestem ciekawa tej książki 😊
OdpowiedzUsuńWidoki mnie zaskoczyły. Stąd pomysł na sesję książki.
UsuńDorastałam wśród regałów z książkami. Dziadek nauczył nas obkładać je szarym papierem, takim zwykłym pakowym. Chyba dlatego nie oceniam książki po okładce, choć zwracam na nie uwagę :)
OdpowiedzUsuńSzacunek dla książek to coś, o czym teraz niewiele osób pamięta.
Usuń