KSIĄŻKA W PODRÓŻY - KORNWALIA

Kiedyś już byłam w Anglii, ale wówczas panowała zima, czyli deszcz, mgła i przenikający do szpiku kości wiatr. Pomimo tego i tak byłam zachwycona wszystkim, co wtedy widziałam. Teraz postanowiłam wrócić tam, ale latem. Wybór padł na Kornwalię i to był strzał w ...

KORNWALIA OKIEM AUTORKI KSIĄŻEK 

Na opis Kornwalii i jej niesamowitych widoków wpadłam przez przypadek, szukając informacji o ciekawych miejscach w Anglii. Początkowo mieliśmy lecieć na kilka dni do Londynu, ale kiedy trafiłam na opisy wybrzeża Morza Celtyckiego, zaczęłam zastanawiać się, czy nie połączyć zwiedzania z wypoczynkiem. Tak się narodził pomysł wyjazdu do Newquey, znanego miasteczka na wybrzeżu morza. 

Po nocnej podróży autobusem z Londynu ledwie żywi poszliśmy zobaczyć plażę. Wąska i nasączona wodą. Cóż lekko rozczarowani wzrokiem szukaliśmy innej ukrytej za kolejnym klifem. Pokrzepieni nadzieją wyłaniającego się w oddali piasku, rozłożyliśmy się na niewielkim skrawku plaży. Sen przyszedł bez zaproszenia. Jakież było nasze zdziwienie, gdy dwie godziny później plaża była już dwukrotnie większa. Jak się okazało to był dopiero przedsmak tego, co mieliśmy zobaczyć. Po obiedzie wróciliśmy i wtedy musieliśmy szukać morza. Odpływ był tak duży, że pojawiła się plaża szerokości kilkuset metrów. 

Z morza wyłoniły się liczne jaskinie, które musieliśmy odwiedzić. 

Miejscowość jest przyjazna dla zwierząt. Mewy to awanturujące wariatki, które co rano nas budziły. Ich przeciwieństwo stanowiły niesamowicie grzeczne, wytresowane psy, które miały wstęp na plażę, a mimo to wszędzie było czysto. 

Małą cząstkę Kornwalii udało mi się też uwiecznić na zdjęciach z książką. 

Kornwalia nas zachwyciła swoim krajobrazem i sprawiła, że wcale nie mieliśmy ochoty wyjeżdżać, by zwiedzać Londyn, ale o tym w klejnym poście.

Znacie równie malownicze miejsca?