W marcu nie ma chyba nikogo, kto nie tęskni za słoneczkiem i ciepełkiem. Osobiście ten stan odczuwam już od października, ale cóż... taki klimat. Żeby więc dodać sobie nieco energii, wypożyczyłam książkę Ani Sakowicz i przepadłam. Zgadnijcie dlaczego?
Czasem szept potrafi być krzykiem
Moja ocena powieści Szepty dzieciństwa:
Ania Sakowicz namalowała słowami obraz kobiety, która, choć ma męża, to musi samodzielnie dbać o rodzinę. Autorce udało się uchwycić emocje towarzyszące każdej matce starającej się zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze warunki do życia, a przy tym dokonać rozrachunku z przeszłością. Okazuje się, że łatwo się zatracić w dążeniu do tego, by sprostać oczekiwaniom wszystkich wokół.
Szepty dzieciństwa to książka dla tych, którzy lubią historie mocno osadzone w rzeczywistości, które poruszają wrażliwe struny. Śmieszą, ale też dają do myślenia. To słodko - gorzka opowieść o życiu.
Lubię powieści, które dają do myślenia, właśnie takie. Bardzo chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń