Zajrzałam na Lubimy Czytać, bo wiecie, skoro promuję akcję #PożyczPrzeczytajPoleć, która z założenia ma służyć temu, by innych zachęcić do napisania opinii, to sama też powinnam wiedzieć, co tam w trawie piszczy, jeśli chodzi o moje książki. I tak obudziła się we mnie wena do napisania fraszki. W moim przypadku to prawdziwa rzadkość i jeśli chodzi o pisanie i o publikowanie.
"NA KRYTYKANTKĘ"
W te pędy opinii szukałam,
lecz się jej nie doczekałam.
Ni krytyki, ni merytoryki.
Samotna gwiazdka to uniki.
Płakać długo nie płakałam,
bo w profilu krytykantki odszukałam,
że wiele książek zbeształa!
Ciekawe ile sama napisała???
A tak poważnie, to zastanawiam się, czy ludziom jest naprawdę lżej, jak kogoś zdepczą. Może wtedy ich ocena rośnie? Rzeczywiście o wiele łatwiej tu rzucić gwiazdkę, tam wrzucić dwie i udawać, że się jest opiniotwórczym. Opinia, jak sama nazwa wskazuje, ma wyrazić jakieś odczucia i własne spostrzeżenia. Gdzie ich szukać, skoro ich nie ma?
Z drugiej strony jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Dziwi mnie tylko jedno, że ludziom czasu i energii nie szkoda na takie bezsensowne działania. Może zamiast tego lepiej pójść na spacer, do kina, czy po prostu się upić - i tak pozbyć się własnych frustracji...
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli po swojej wizycie pozostawisz tu kilka życzliwych dla mnie słów :)